|
Kiedyś podczas jakiegoś spotkania zaczęłam opowiadać o tym jak genialnym pomysłem na spędzenie czasu jest robienie świec żelowych. Byłam właśnie na etapie zachwycania się tymi świecami i koniecznie chciałam się tego nauczyć praktycznie. Przeczytałam kilka poradników i utknęłam na tym, co wtedy było najważniejsze - żelu do świec. Okazało się, że te kilka lat temu żel, który dziś można dostać na tony w prawie każdej kwiaciarni był po prostu niedostępny. Z tłumaczem poradników dotyczących robienia tych świec próbowaliśmy wynegocjować ten żel z rafinerii ale jak się pewnie domyślacie - rafineria nie chciała mieć w tym twórczym zapędzie żadnego udziału. Opowiadałam więc o tych wszystkich żelowo - świecowych perturbacjach i zorientowałam się, że wszyscy uczestnicy spotkania słuchali mnie z uwagą. Nie przepadam za wystąpieniami publicznymi więc speszyłam się z automatu. Nie dali mi jednak milczeć w spokoju zasypując pytaniami - a jak robi się te świece, a kiedy, a w czym, a po co, a czy to niebezpieczne, a czy można się tego nauczyć, a czy są jakieś kursy? Odpowiadałam i poczułam się jak Pani Mądralińska na występach zagranicznych. Mogłam im opowiadać o domowej produkcji świec ponieważ wiedziałam, że i tak tego żelu nie zdołają kupić, więc nie zdołaliby zrobić sobie przeze mnie krzywdy... na szczęście. Jakiś czas potem postanowiłam nauczyć się ceramiki. Szukałam, szukałam i znalazłam. Najpierw forum ceramiczne, potem pracownię, następnie dowiedziałam się, że to jedyna pracownia w moim mieście i ogromnie cieszyłam się ze znaleziska. Potem kursy bębniarstwa. Dlaczego nie? Dobrze jest robić coś a pobębnić sobie od czasu do czasu to już generalnie czysta frajda. Odreagować można, wyciszyć się, uspokoić, nabrać sił i od razu wszystko wygląda inaczej. Zamiast wracać do domu i przyklejać dłoń do pilota od telewizora. Skoro te pomysły tak się pojawiały i za każdym razem musiałam spędzać godziny na poszukiwaniu odpowiedniego miejsca gdzie zechciano by mnie czegoś nowego nauczyć dotarło do mnie, że doskonalenie jest po prostu niezbędne - nie tylko dla mnie abym mogła się dzielić swoimi znaleziskami ale również dla Was. Dla tych, którzy chcą się uczyć i dla tych, którzy uczą. Słowem doskonalenie ma być jak ta rozmowa podczas spotkania z moimi znajomymi gdzie świece żelowe uciszyły gwar rozmów. Ma takie być ale inaczej - tym razem każdy zainteresowany szkoleniem, kursem, warsztatem znajdzie tutaj : instruktora, kurs, żel oraz wszystko to co mu jest niezbędnie potrzebne do stworzenia świeczki, namalowania obrazu, tkania, śpiewania, tańczenia. Bez perturbacji i występów Pani Mądralińskiej :-) Słowem wszystko to, co zechcecie robić aby doskonalić siebie... i innych.
|